Ksiądz Wacław Cedro z Łopusznej na Podhalu przez wiele lat donosił na słynnego filozofa - księdza Józefa Tischnera. Takie informacje znalazły się w książce "Księża wobec bezpieki" Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Pierwszy donos proboszcza Cedry, czyli TW "Andrzeja", pochodzi z sierpnia 1968 roku. Według raportu agenta, ksiądz Tischner "w czasie rozmowy negatywnie ocenił interwencję Układu Warszawskiego w Czechosłowacji, jako zbyt drastyczną, a wcale nie tak potrzebną, gdyż tego rodzaju pociągnięcia można było zastąpić dalszymi dwustronnymi ustępstwami".

Jak pisze Wojciech Bonowicz w najnowszym „Tygodniku Powszechnym”, donosy TW "Andrzeja" mogły zaszkodzić księdzu Tischnerowi. Opinie, jakoby Tischner prowadził zbyt świecki tryb życia, mogły posłużyć do rozmaitych gier SB wobec duchownych.

Mimo to – jak twierdzi w rozmowie z RMF FM brat księdza Józefa Tischnera – Kazimierz – duchowny z pewnością by mu wybaczył. Powiedziałby, nie przejmujcie się. Niech ten żyjący jeszcze dziś, schorowany człowiek żyje w spokoju. Z pewnością podałby mu rękę, bo człowiek popełnia błędy.