"Demokracja zasługuje na to, żeby od czasu do czasu odświeżano władzę, ale każdy kraj układa to sobie wedle własnego rozeznania" - powiedział premier Donald Tusk komentując to, że w 2012 roku prezydentem Rosji może zostać Władimir Putin, a premierem Dmitrij Miedwiediew. "Mnie nie zaskoczyło oświadczenie prezydenta Miedwiediewa" - przyznał szef rządu.

Dodał, że już podczas pierwszej wizyty w Moskwie, kiedy dzisiejszy premier Putin był prezydentem, a dzisiejszy prezydent Miedwiediew był premierem, miał okazję z nimi rozmawiać i już wtedy intuicja mu mówiła, że dojdzie do kolejnej zmiany pozycji bez zmiany status quo.

Ale też uważam, że jeśli chodzi o Rosję, to jest to ciągle kraj, który z punktu widzenia interesów Polski i Europy lepiej kiedy jest względnie stabilny politycznie. Tego można Rosjanom życzyć - sami sobie wybierają władzę. Stabilność polityczna jest z punktu widzenia Polski i Europy lepsza niż chaos - zaznaczył Tusk.

Prezydent Rosji zaproponował na zjeździe partii Jedna Rosja, aby to obecny premier Władimir Putin kandydował w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. Ten z kolei wystąpił z inicjatywą, aby po przyszłorocznych wyborach Miedwiediew stanął na czele nowego rządu.