Projekt przygotowywanej przez rząd ustawy deregulacyjnej zakłada ułatwienie dostępu do 49 zawodów, w tym także do profesji trenera sportowego. Czy możliwość wykonywania zawodu szkoleniowca powinien mieć każdy? Czy obecne wymagania, czyli staże i egzaminy, chronią podopiecznych przed amatorami? W Faktach RMF FM i na RMF24.pl dokładnie przyglądamy się zapowiadanym zmianom.

Ścieżkę trenerskiej kariery otwiera dziś zdobycie uprawnień instruktora sportu. Do tego potrzebne jest wyższe wykształcenie z odpowiednią sportową specjalizacją lub - w przypadku osób, które nie ukończyły studiów - trwający 250 godzin kurs zakończony egzaminem, oczywiście w danej specjalizacji sportowej. Po dwóch latach stażu instruktorskiego można starać się o licencję trenera klasy drugiej. By ją otrzymać kandydat musi przedstawić świadectwo niekaralności.

Po następnych trzech latach możliwy jest awans do trenerskiej klasy pierwszej. Najpierw trzeba jednak przedstawić udokumentowany dorobek w pracy szkoleniowej, odbyć kurs i zdać egzamin. Koleje dwa lata stażu, następny kurs i egzamin to natomiast wymagania stawiane przez tymi, którzy chcą osiągnąć mistrzowską klasę trenerską.

Podsumowując wszystkie powyższe etapy kariery trenera sportowego widać zatem, że pokonanie ścieżki od instruktora do mistrza zajmuje dziś siedem lat. Po deregulacji proponowanej przez ministra sprawiedliwości wszystkie wymienione wymogi mają zniknąć, a trenerem każdej kategorii będzie mogła zostać osoba pełnoletnia, posiadająca co najmniej średnie wykształcenie i niekarana za doping.

Ministerstwo sportu liczy na rynek i rozsądek

Zmiany zaproponowane przez Jarosława Gowina wspiera ministerstwo sportu. Resort tłumaczy, że to rynek i pracodawcy zweryfikują umiejętności zatrudnionych trenerów. Ponadto argumentuje, że nowe przepisy pozwolą klubom czy związkom sportowym na zatrudnianie zagranicznych szkoleniowców, co dziś jest bardzo trudne. MS przekonuje też, że nikt rozsądny nie zrobi przecież ze speca od piłki nożnej na przykład trenera akrobatyki sportowej. Ten sam resort wciąż nie potrafi jednak podać precyzyjnej liczy trenerów, którzy pracują w naszym kraju.

Przeciwko rządowym propozycjom protestują związki sportowe, argumentując, że do zawodów instruktora i trenera nie powinny być dopuszczane osoby niezwiązane z daną dyscypliną. Poza tym wskazują, że reforma jest zakwestionowaniem całego systemu kształcenia prowadzonego przez Akademie Wychowania Fizycznego. Pytają też, jak osoba bez podstawowej wiedzy z dziedziny fizjologii czy anatomii ma być dobrym trenerem? Pytamy więc i my, czy wystarczy być największym nawet pasjonatem?

Jakie zawody obejmie deregulacja?

Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje projekt ustawy deregulacyjnej. Część wymogów stawianych przed chętnymi do wykonywania zawodów regulowanych ma być zniesiona. Poziom deregulacji zależy od zawodu. Część zostanie całkowicie uwolniona, część zmieni się, ale niewiele.

Sprawdź listę zawodów, do których dostęp będzie łatwiejszy!

Trzeciego marca Jarosław Gowin ujawnił listę zawodów, do których dostęp jeszcze w tym roku ma być łatwiejszy. Adwokat, syndyk, notariusz, doradca zawodowy, geodeta, pracownik ochrony, detektyw, trener sportowy, przewodnik wycieczek i przewodnik górski, bibliotekarz, taksówkarz, instruktor nauki jazdy, marynarz żeglugi śródlądowej, zarządca nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomościami - to tylko kilka profesji, które znalazły się na liście szefa resortu sprawiedliwości.

Znacznie łatwiej będzie zostać bibliotekarzem, trenerem sportowym, detektywem czy spawaczem w zakładach górniczych. Dotychczasowe wymogi mają być zniesione całkowicie. Bibliotekarz nie będzie musiał już zdawać egzaminu czy prezentować dorobku naukowego. Wystarczy, że będzie miał wyższe wykształcenie. Trener sportowy będzie musiał głównie wykazać się doświadczeniem, ale nie będzie ono już sprawdzane przez państwo, a jedynie przez pracodawcę. Do pełnienia tego zawodu ma wystarczyć pełnoletność, wykształcenie średnie i niekaralność za przestępstwa umyślnie popełnione w związku ze współzawodnictwem organizowanym przez polski związek sportowy. Jeśli chodzi o spawaczy, to zostaną zniesione wszelkie ustawowe wymogi, zarówno te dotyczące szkoły i kwalifikacji, jak i ukończenia kursu oraz stażu.

Znacznie mniej zmieni się w przypadku zawodów prawniczych czy marynarzy śródlądowych. Adwokatom czy radcom prawnym "odpadnie" egzamin testowy. Mówią, że to spora ulga, bo wymagał miesięcy nauki na pamięć. W przypadku marynarzy, bosmanów czy sterników żeglugi śródlądowej - zostanie skrócona praktyka.

W RMF FM i na RMF24.pl prześwietlamy szumnie zapowiadany projekt otwarcia dostępu do zawodów! W jakim stopniu zmiany poprawią sytuację na rynku pracy i spowodują obniżkę cen, a w jakich ograniczą bezpieczeństwo konsumentów czy jakość świadczonych usług? Pytamy o faktyczne wymogi, które powinni spełniać taksówkarze, pośrednicy nieruchomości czy bibliotekarze. Nasi reporterzy wcielają się w przedstawicieli różnych zawodów. W środę przeanalizowaliśmy zmiany, jakie dotkną przewodników miejskich, w czwartek przyglądaliśmy się taksówkarzom, a w piątek bibliotekarzom. W poniedziałek sprawdzaliśmy, co czeka pośredników nieruchomości, wczoraj prześwietlaliśmy detektywów, a dziś pod lupę bierzemy trenerów sportowych.

Co sądzicie o pomyśle rządu? Zapraszamy do dyskusji! Zostawiajcie swoje opinie w komentarzach pod artykułem i na naszym profilu w Facebooku!