Jutro 27-letni kierowca, który doprowadził do śmiertelnego wypadku w Janowie na Podlasiu ma usłyszeć zarzuty w tej sprawie. Wczoraj wieczorem prowadzone przez niego BMW uderzyło w drzewo, na miejscu zginął 18-letni pasażer.

Jutro 27-letni kierowca, który doprowadził do śmiertelnego wypadku w Janowie na Podlasiu ma usłyszeć zarzuty w tej sprawie. Wczoraj wieczorem prowadzone przez niego BMW uderzyło w drzewo, na miejscu zginął 18-letni pasażer.
Zdjęcie ilustracyjne /Jacek Skóra /RMF FM

Jak informuje dziennikarz RMF FM Piotr Bułakowski, przyczyną wypadku prawdopodobnie była nadmierna prędkość. Do wypadku doszło w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 40 km/h.

Wiadomo, że 27-latek był trzeźwy, ale samochód nie miał aktualnych badań technicznych. Specjalnie powołani biegli sprawdzą, czy auto było sprawne.

Samochodem podróżowały cztery osoby, po zderzeniu dwie wyszły z pojazdu o własnych siłach. Aby dostać się do pozostałej dwójki potrzebna była pomoc strażaków. Wszyscy są mieszkańcami okolicznych miejscowości.

(ph)