Do tragicznego wypadku doszło na autostradzie A4 między Opolem a Katowicami. Na wysokości Krapkowic na Opolszczyźnie bus najechał na drugi tego typu pojazd, należący do służby drogowej. W wypadku zginęło siedem osób, pięć kolejnych zostało rannych. Wśród ofiar są obywatele Ukrainy. Autostrada A4 jest już przejezdna.

Przez kilka godzin ruch na trasie A4 odbywał się tylko w kierunku Wrocławia. Ok. godz. 16 przywrócono ruch dwustronny, ale puszczono go w obie strony jedną nitką autostrady - prowadzącą na Wrocław. Utrudnienia zakończyły się tuż przed godz. 20.

Ranni trafili do szpitali w Opolu, Krapkowicach i Strzelcach Opolskich. Stan trzech z pięciu osób jest ciężki.

Jak poinformował nas Lucjan Lubaszka z opolskiej straży pożarnej, po zderzeniu jeden z busów przewrócił się i zapalił. Większość ofiar została uwięziona w pojeździe. Strażacy musieli odciąć dach, by wyciągnąć ze środka większość poszkodowanych.

W miejscu, gdzie doszło do wypadku, robotnicy kosili trawę na pasie zieleni rozdzielającym jezdnie w kierunku Wrocławia i Katowic. To w ich auto uderzył bus na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Kierowca mógł jechać z nadmierną prędkością, mogło oślepić go słońce. Przyczyn tego zachowania jest bardzo dużo. To zadaniem policji jest wyjaśnienie tego, co było przyczyną tego konkretnego zdarzenia - podkreśla Marzena Grzegorczyk, rzeczniczka komendy wojewódzkiej policji w Opolu. 

Jak informuje reporterka RMF FM, w miejscu wypadku na jezdni widać m.in  bardzo wyraźny ślad gwałtownego manewru, który musiał wykonać kierowca busa. Prawdopodobnie jechał lewym pasem, na którym stał samochód drogowców. W pewnym momencie zjechał na prawy pas, żeby go wyminąć, przewrócił się jednak na bok i uderzył w auto robotników. Kierowcy, z którymi rozmawiała Anna Kropaczek, mówili, że widzieli dużo dymu, ale według strażaków do pożaru nie doszło. Kierowca w ostatniej chwili zauważył koszących trawę i odbił na prawo. Już nie zdążył odbić na lewo, zaczął dachować, koziołkować. Zatrzymaliśmy się, na jakąś pomoc było za późno - mówił reporterce RMF FM jeden z kierowców, którzy widzieli wypadek.

Do wypadku doszło 3 kilometry za węzłem Gogolin w województwie opolskim, na jezdni w kierunku Katowic.

Policja uruchomiła specjalną infolinię dla rodzin osób poszkodowanych w wypadku. To darmowy numer 77 422 20 03. Z telefonów komórkowych najlepiej dzwonić na numer 800 200 272.

Jednymi z pierwszych dziennikarzy, którzy pojawili się na miejscu tragedii, byli reporterzy Nowej Trybuny Opolskiej. Ich film prezentujemy poniżej. 

Bartłomiej Paulus

(j., mpw)