Rozległy uraz głowy był przyczyną śmierci 9-latka, który miał wypadek w lunaparku w Szczytnie - podała prokuratura. Śledczy zdecydowali o przeprowadzeniu kolejnych badań elementów karuzeli, na której doszło do tej tragedii.

Do wypadku doszło w niedzielę w objazdowym lunaparku w Szczytnie. Chłopiec razem z wujkiem był na karuzeli składającej się z obracającej się platformy i umieszczonych na niej gondoli, które również się kręcą.

W wyniku doznanych obrażeń 9-letni chłopiec zmarł po przewiezieniu do szpitala. Towarzyszący dziecku na karuzeli wujek miał lekki uraz kręgosłupa.

Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Szczytnie Artur Bekulard, wyniki przeprowadzonej sekcji nie pozostawiają wątpliwości, że przyczyną śmierci dziecka był rozległy uraz czaszkowo-mózgowy odniesiony podczas tego wypadku. Ttrwają czynności związane oględzinami i zabezpieczaniem do badań elementów karuzeli, na której doszło do tragedii.

Początkowo śledczy oceniali, że prawdopodobnie puściły mocowania gondoli. Po oględzinach wykonanych przez biegłego okazało się jednak, że pękło ramię, na którym posadowiona była gondola. Jest to jednolity, odlany z metalu element, który nie jest montowany przez obsługę przy przenosinach lunaparku. Pęknięcie ramienia gondoli spowodowało jej gwałtowne przechylenie, w wyniku czego dziecko uderzyło głową o platformę.

Na kanwie tego ustalenia podjęliśmy decyzję, że będziemy badać również ramiona innych gondoli poza tą, na której doszło do wypadku. Ma to wyjaśnić wątpliwości, co do stanu technicznego pozostałych elementów karuzeli - mówił Bekulard.

Prokuratura zabezpieczyła dokumentację, z której wynika, że karuzela miała aktualne przeglądy ze strony dozoru technicznego. Jak wcześniej informowała, pracownicy wesołego miasteczka obsługujący urządzenie byli trzeźwi.

W trakcie śledztwa prokuratorzy będą ustalać, czy ktoś swoim zachowaniem lub zaniechaniem przyczynił się do tragicznej w skutkach awarii. Biegły ma przygotować opinię dotyczącą m.in. stanu technicznego karuzeli i wytrzymałości materiału.

Tragicznie zmarły chłopiec pochodził z gminy Czarnia w woj. mazowieckim.


(mpw)