Cztery osoby zginęły wskutek wypadku, do którego doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w okolicach Grabarki koło podlaskich Siematycz. Auto osobowe wjechało tam pod lokomotywę. Trwa badanie przyczyn tragedii.

Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy około godziny 6.30. Toyota Corolla wjechała wprost pod nadjeżdżającą lokomotywę. Ta jechała bez podczepionych wagonów - poinformowała rzecznik podlaskiej policji Justyna Aćman.

Kierujący autem 26-latek i dwóch pasażerów - 23-latek i 21-letnia kobieta - zginęli na miejscu. 36-letnia pasażerka zmarła wskutek ciężkich obrażeń w szpitalu.

Trwa ustalanie okoliczności i przyczyn tragicznego zdarzenia. Kierowca auta prawdopodobnie nie zauważył nadjeżdżającej lokomotywy. Wiadomo już, że maszynista był trzeźwy.

Do wypadku doszło na drodze powiatowej, na rzadko uczęszczanej trasie. Pociągi również rzadko tamtędy jeżdżą. W miejscu wypadku nie ma utrudnień komunikacyjnych.