Paweł Fajdek na zawodach w Moskwie rzucił młotem na odległość blisko osiemdziesięciu dwóch metrów. Rzucił też na kolana swoich przeciwników w Węgrem Larsem na czele. Rzucił, bo sam walczy z przeciwnościami na każdym treningu - pod mostem i na zapuszczonym stadionie.

Fajdek jest zawodnikiem klubu Agros Zamość, ale mieszka i trenuje w Poznaniu. Tu pracuje jego trener, tu trenują też choćby Szymon Ziółkowski, Joanna Fiedorow czy Żaneta Glanc z AZS-u Poznań. I właśnie na obiektach tego klubu trenuje też świeżo upieczony mistrz świata z Moskwy.

Często też jednak, podobnie jak Szymon Ziółkowski, pojawia się pod Mostem świętego Rocha. Tam w spartańskich warunkach ćwiczy formę, która, jak pokazał w poniedziałkowym konkursie, osiągnęła bardzo wysoki poziom.

Dlaczego mimo tylu wcześniejszych sukcesów starszych kolegów Fajdka stadion AZS wygląda jak łąka z wielkimi siatkami na motyle? To jest obiekt, który powstał w czynie społecznym na urodziny Bolesława Bieruta, w latach 50-tych - tłumaczy Roman Haber, dyrektor AZS Poznań. 

Bieżnia jest żużlowa. Stadion w zasadzie dzisiaj służy tylko treningom, choć kiedyś odbywały się duże imprezy, a także Poznaniady, ale było wsparcie finansowe wojewody i samorządów. Teraz nie ma żadnego wsparcia dla obiektów sportowych i w Poznaniu generalnie podupadają, nasz też, a przecież trenują tutaj wybitni olimpijczycy. W Londynie z pięćdziesięciu lekkoatletów co siódmy był od nas. Nie mamy nawet odpowiedniego traktora, żeby trawę skosić. Robimy to takim traktorkiem, który na działkę by wystarczył. Szukamy jednak pomysłów na ożywienie tego miejsca. Może sukces Fajdka nam pomoże - mówił Haber.