Warszawscy prokuratorzy na prośbę śledczych z Gdańska przesłuchali najbliższą rodzinę Szwedki, która zapadła w śpiączkę po operacji plastycznej w gdańskim szpitalu - dowiedział się reporter RMF FM Wojciech Jankowski. Wiadomo, że śledztwo w sprawie feralnej operacji może potrwać ponad rok.

Prokuratorzy będą musieli uzyskać ekspertyzy biegłych medyków, na których opinie czeka się teraz bardzo długo. Zwracamy się do biegłych spoza okręgu, na którym miało miejsce zdarzenie, i szukamy wtedy takich biegłych, którzy będą nam w stanie odpowiedzieć na pytania, które musimy w zakresie konkretnej działalności medycznej zadać - tłumaczy prokurator Grażyna Wawryniuk.

Ustalenie osoby odpowiedzialnej za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu może potrwać więcej niż rok. Według nieoficjalnych informacji operowana Szwedka miała zataić fakt, że chorowała na epilepsję i była uczulona na niektóre leki.

Prokurator Grażyna Wawryniuk powiedziała naszemu dziennikarzowi, że dokumentacja dostarczona do tej pory prokuraturze nie potwierdza tych faktów.