Prezes Narodowego Banku Polskiego i szef Najwyższej Izby Kontroli nie będą uczestniczyć w obradach rządu. Sejm przyjął wczoraj poprawkę autorstwa SLD do ustawy o trybie i organizacji pracy Rady Ministrów. Do końca 2005 roku stanowiska w służbie cywilnej będą mogły obejmować osoby spoza korpusu tej służby. Przeciwko tym wszystkim zmianom protestowała opozycja.

Posłowie opozycji zarzucali poprawce do ustawy o pracy Rady Ministrów jej niezgodność z konstytucją: "Tworzymy materiał do prac dla Trybunału Konstytucyjnego" - mówił przed głosowaniem Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości. Jego partyjny kolega Jarosław Kaczyński, pytał: "Co rząd ma do ukrycia, skoro tak bardzo nie chce mieć świadków?" "Dlaczego ta poprawka nie znalazła się w przedłożeniu rządowym" - zastanawiał się natomiast Janusz Piechociński z koalicyjnego PSL. Na pytania odpowiadał szef MSWiA Krzysztof Janik. Mówił, że rząd pozytywnie ocenia poprawkę zgłoszoną przez posłów SLD, bo tradycja udziału prezesa NIK w obradach rządu jest "obca ustrojowi europejskiemu". Ostatecznie Sejm dwoma głosami przyjął poprawkę, zgodnie z którą o udziale szefów NBP i NIK-u w posiedzeniach rządu będzie decydował premier. Poprawka podzieliła koalicję. Skąd ten rozłam, o tym w relacji reportera RMF, Konrada Piaseckiego:

Ponadto poprawki zakładają, że stanowiska w służbie cywilnej będą mogły obejmować osoby spoza korpusu służby cywilnej. Według premiera Leszka Millera te poprawki nie oznaczają likwidacji służby cywilnej. "To nie jest likwidacja służby cywilnej, to nie jest likwidacja konkursów ani też innych procedur obowiązujących w służbie cywilnej" - twierdzi Miller. Szef rządu uważa, że "w ostatnich trzech latach te procedury funkcjonowały głównie w teorii, a nie w praktyce", ponieważ na około 1700 wyższych stanowisk służby cywilnej tylko ponad sto zostało obsadzonych w wyniku konkursu. Zgodnie z nowelizacją do końca grudnia 2005 roku dyrektor generalny urzędu administracji państwowej może zatrudnić na wysokim stanowisku osobę spoza korpusu służby cywilnej. Osoba taka ma zajmować powierzone jej stanowisko do czasu obsadzenia go w drodze konkursu.

Wcześniej Sejm uchwalił tak zwaną ustawę tasiemcową, ograniczającą wydatki między innymi na partie polityczne, modernizację armii i drogi. To jedna z 17 ustaw okołobudżetowych ograniczających przyszłoroczne wydatki. PSL wycofał wniosek zakładający możliwości wynajmowania lokali i nieruchomości należących do partii politycznych. Pakiet ustaw okołobudżetowych służy ograniczeniu wydatków budżetu w 2002 roku tak, by wydatki nie przekroczyły 183,97 mld zł, a deficyt - 40 mld zł

foto RMF

06:30