"To upolitycznianie Państwowej Komisji Wyborczej" - tak szefowa Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj ocenia nowelizację kodeksu wyborczego według pomysłu Prawa i Sprawiedliwości, a konkretnie nowe zasady wyłaniania członków PKW, które mają wejść w życie od 2019 roku. Według Tokaj, wprowadzenie tych zasad oznaczałoby powrót do systemu partyjno-rządowego, który obowiązywał przed 1989 rokiem.

W tej chwili 9-osobowy skład Państwowej Komisji Wyborczej tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny.

Przygotowany przez PiS projekt zmian przewiduje reformę PKW, zgodnie z którą w skład Komisji wejdą sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, ale aż siedmiu pozostałych członków PKW zostanie wybranych w Sejmie, przy czym największy klub nie będzie miał w Komisji więcej niż trzech swoich przedstawicieli.

Zdaniem szefowej Krajowego Biura Wyborczego, wprowadzenie kandydatów z Sejmu oznaczać będzie "upolitycznianie urzędu, który do tej pory był apolityczny".

Beata Tokaj podkreśla również w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim, że dotychczasowy system sędziowski był dobrze oceniany przez obserwatorów.

Jej zdaniem, nowymi przepisami zainteresują się międzynarodowe instytucje i przygotują raport w tej sprawie.

(e)