Dziesięć osób, których szkielety odkryto podczas prac archeologicznych na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sobiborze, mogło paść ofiarą powojennych zbrodni NKWD lub UB - informuje "Nasz Dziennik". Wskazują na to przedmioty, jakie znaleziono w jamach grobowych na terenie dawnego obozu, które biegli zbadali na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej.

Przypadek z Sobiboru nie jest jedyny - przypomina "Nasz Dziennik". Komuniści wykorzystywali po wojnie tereny dawnych niemieckich obozów zagłady do ukrywania swoich zbrodni.

Śledztwo w sprawie szczątków odnalezionych w Sobiborze prowadzi lubelski oddział IPN. Dokumenty na ten temat Instytut otrzymał w ubiegłym roku z Prokuratury Rejonowej we Włodawie. W toku postępowania IPN oddał do ekspertyzy wiele przedmiotów odkrytych przy szczątkach dziesięciu osób.

Czynności procesowe w śledztwie będą jeszcze trwały. Osiem odkrytych wiosną 2013 roku szkieletów jest obecnie zabezpieczonych w pracowni antropologicznej w Lublinie, gdzie są badane na potrzeby śledztwa IPN. Szkielety kolejnych dwóch osób odnalezione jesienią 2013 roku nie zostały jeszcze podjęte.

(MRod)