Świat chwali Ariela Szarona za zakończenie blokady kwatery Jasera Arafata w Ramallah. Dziś szef izraelskiego rządu jest w Moskwie, gdzie – jak się uważa – zabiega m.in. o poparcie rosyjskich żydów przed zbliżającą się konferencją partii Szarona. Zdaniem ekspertów dziś wiele jego decyzji jest podyktowanych walką o przywództwo w Likudzie.

Wczoraj Arafat i 200 jego podwładnych triumfalnie opuściło zrujnowany kompleks budynków, a przywódca autonomii machał do wiwatującego tłumu i unosił ręce w geście zwycięstwa. Wkrótce potem zaapelował do bojówkarzy i Izraelczyków o zawieszenie broni. Zadowolenie z decyzji Szarona wyraziła Unia Europejska, USA i Rosja.

Paradoksalnie to, co podoba się społeczności międzynarodowej, jest krytykowane w samym Izraelu. Popularna gazeta izraelska „Jedijot Achronot” pisze dziś, że sprawa Mukaty (kwatery głównej Arafata) nie zakończyła się wprawdzie klęską Szarona, ale była poważnym błędem premiera. Były szef rządu, Benjamin Netanjahu uważa zaś, że zamiast bawić się w multimedialne widowiska z oblężeniem, mógł wypędzić Arafata z Autonomii Palestyńskiej.

Pacyfistyczna opozycja z partii Meres określa postępowanie gabinetu Szarona jako beznadziejnie głupie. Eksperci uważają, że na dłuższą metę sprawa Mukaty nie pomoże w niczym Arafatowi. Będzie musiał zgodzić się na reformę administracji i jego pozycja ulegnie znacznemu osłabieniu.

Dziś Szaron odwiedza Moskwę, gdzie zapewne będzie się starał przekonać Kreml do swojej polityki silnej ręki. Wydaje się, że nie będzie z tym kłopotów. Moskwa jest co prawda neutralna, ale większa część rosyjskiej elity politycznej uważa, że Palestyńczycy to terroryści i trzeba z nimi postępować podobnie jak z Czeczenami. Szaron wyrazi też zaniepokojenie, że Rosja współpracuje z krajami wrogimi Izraelowi, np. z Iranem (rosyjscy specjaliści budują tam elektrownię atomową). W tej sprawie raczej nie znajdzie zrozumienia na Kremlu.

To jednak – jak się wydaje – są sprawy drugorzędne. Jednym z głównych celów tej wizyty jest zdobycie poparcia w środowiskach rosyjskich żydów w Izraelu. Chodzi o zbliżającą się konferencję Likudu, macierzystej partii Szarona, na której ma zostać wybrany nowy lider ugrupowania (co de facto oznacza nominację na stanowisko premiera w wyborach za rok). Jego głównym rywalem będzie Benjamin Netanjahu. Według ekspertów wiele decyzji szefa rządu trzeba teraz tłumaczyć w kontekście partyjnej walki o władzę. Także sprawę Mukaty.

20:15