Szajki zarabiają krocie na przemycie ludzi. Coraz częściej wykorzystują granicę na południu Polski - informuje "Rzeczpospolita".

Upchnięci w samochodach, między siedzeniami, a nawet w bagażnikach. Tak w nielegalny sposób usiłują przedostać się przez nasz kraj na Zachód m.in. Syryjczycy, Turcy czy Czeczeni. Wraz z napływem nielegalnych imigrantów swoją aktywność nasiliły zorganizowane szajki, zajmujące się przemytem ludzi.


Jeszcze kilka lat temu taki zorganizowany przerzut odbywał się głównie przez wschodnią granicę. Obecnie szlaki migracyjne przeniosły się na południe kraju - twierdzą zgodnie funkcjonariusze Straży Granicznej.


W ciągu trzech kwartałów 2016 r. na nielegalnym przekroczeniu polskich granic zostało przyłapanych blisko 5,7 tys. cudzoziemców (o ok. 380 więcej niż w tym samym czasie roku poprzedniego), z czego 4,3 tys. - na wjeździe do Polski. Pewne jest, że część osób trafiła do Polski z zamiarem przedostania się na Zachód, płacąc za to przestępcom wyspecjalizowanym w przemycie ludzi.



(mpw)