Około 80 pracowników Hydrobudowy wróciło dziś do pracy na budowie gazoportu w Świnoujściu. Tym samym zakończyli oni trwający od wtorku protest, który miał zmusić firmę do wypłacenia im zaległych wynagrodzeń

Informację o przerwaniu protestu potwierdzili rzecznik Hydrobudowy Jakub Miler oraz rzecznik Polskiego LNG Maciej Mazur. Mam informację, że nasi pracownicy wrócili do pracy. To jedyne, co mogę powiedzieć - stwierdził Miler. Dodał, że pracownicy dostaną zaległe wynagrodzenia, nie sprecyzował jednak, kiedy dokładnie pieniądze trafią na ich konta.

Oczekujemy, że to nie jest chwilowy powrót do pracy. Prace na terenie budowy będą kontynuowane przez Hydrobudowę i wykonane w terminie - podkreślił Mazur, przypominając, że pracownicy Hydrobudowy protestowali już wcześniej.

Budowlańcy domagali się zaległych wynagrodzeń

Pracę na budowie terminala gazoportu w Świnoujściu przerwali we wtorek wszyscy pracownicy Hydrobudowy, czyli ok. 80 osób. Domagali się oni wypłaty zaległych wynagrodzeń. Ostatnie pieniądze dostali w czerwcu, ale było to tylko 1300 złotych na głowę - czyli niecała połowa tego, co powinni byli otrzymać.

Hydrobudowa Polska jest podwykonawcą międzynarodowego konsorcjum budującego terminal w Świnoujściu, w którego skład wchodzi znajdująca się w upadłości układowej spółka PBG i zagraniczne firmy - Saipem i Techint.

Dzięki ogłoszeniu upadłości układowej zablokowane wcześniej konta Hydrobudowy zyskały ochronę przed wierzycielami i zostały odblokowane. Dlatego spółka może dalej finansować swoją działalność - m.in. dokończyć budowę autostrad.