Zarzut włamania do bankomatu i usiłowania kradzieży kilkudziesięciu tysięcy złotych usłyszał 41-letni Jacek S. Mieszkaniec Pomorza to wspólnik złodzieja, który w nocy z soboty na niedzielę w Wiszni Małej pod Wrocławiem śmiertelnie postrzelił antyterrorystę i ranił trzech innych policjantów. Napastnik zginął w wymianie ognia.

Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, złożył obszerne wyjaśnienia, umniejszając jednakże swoją rolę w przestępstwie. Twierdził, że do czynu tego skłoniła go jego trudna sytuacja materialna - powiedziała Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Drugi mężczyzna zatrzymany w tej sprawie jest w tej chwili przesłuchiwany przez policję. To mieszkaniec powiatu legnickiego. Policja informuje, że nie zatrzymano go na miejscu zdarzenia.

Po tragicznych wydarzeniach pod Wrocławiem prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa funkcjonariuszy specjalnego pododdziału antyterrorystycznego oraz usiłowania kradzieży z włamaniem do bankomatu.

Obaj mężczyźni są znani policji i byli wcześniej notowani. Niewykluczone, że na bankomaty napadali w całej Polsce.

Według informacji RMF FM, policjanci rozpracowujący bandę rabującą bankomaty wytypowali miejsce, w którym może dojść do napadu. I rzeczywiście w nocy z soboty na niedzielę pojawiło się tam dwóch przestępców.

Jeden wszedł do pomieszczenia, w którym zainstalowano maszynę, drugi czekał w samochodzie. Wtedy do akcji wkroczyli antyterroryści. Grupa funkcjonariuszy ruszyła w kierunku bankomatu. 

Pierwszy z policjantów osłaniał pozostałych tarczą kuloodporną. Gdy bandyta zorientował się, że wpadł w pułapkę, zaczął strzelać z kałasznikowa. 

Pierwsze kule trafiły w tarczę, ale siła uderzenia była tak duża, że antyterrorysta się przewrócił. Kolejne kule trafiły więc już w policjantów idących tuż za nim. Jeden funkcjonariuszy, postrzelony w szyję, zginął, trzej kolejni zostali ranni. Wtedy policjanci w obronie własnej otworzyli ogień. Bandyta został zastrzelony.

Funkcjonariusz który zginął na służbie osierocił dwójkę małych dzieci.

(az)