"Pierwsza fala strajku" - pod tym hasłem w najbliższy poniedziałek w kilkudziesięciu szpitalach w całej Polsce będą protestować pielęgniarki. Część z nich na dwie godziny ograniczy swoją pracę, a część weźmie udział w pikietach. Oprócz podwyżek, pielęgniarki domagają się między innymi zachęt dla młodych osób, aby szkoliły się w ich zawodzie.

W części szpitali strajk rozpocznie się o 9:00 rano i w ostatnich placówkach zakończy się o godzinie 15:00.

Na razie najwięcej - bo osiem szpitali - przygotowuje się do strajku w regionie świętokrzyskim.

 W części miast wojewódzkich - m.in. w Rzeszowie i w Warszawie - zaplanowane są też manifestacje przed urzędami wojewódzkimi.

Pielęgniarki zapowiadają, że w przyszłym tygodniu wezmą udział w obradach senackiej komisji zdrowia. Tam liczą na korzystne dla nich zmiany w ustawie o minimalnych wynagrodzeniach. Jeśli ich nie będzie, zorganizują - jak zapowiadają - kolejne fale strajku.

Lekarze popierają strajk pielęgniarek

Zaplanowany na 7 czerwca strajk pielęgniarek popieraj Rada Lekarska. Apeluje ona do lekarzy o okazanie solidarności i wsparcia protestujących w ich szpitalach. Niewykluczone, że część medyków dołączy do protestu.

Poparcie strajku Naczelna Rada Lekarska uzasadnia tym, że godne warunki pracy i pensje dla wszystkich pracowników medycznych to warunek niezbędny, aby zabezpieczyć zdrowie obywateli i wykwalifikowane kadry medyczne.

Opracowanie: