​"W Polsce wygrał model partii wyborczej. Mobilizuje się na wybory, szuka sobie członków, natomiast to, co byśmy nazwali stałą aktywnością partyjną, jest w formie bardzo ograniczonej" - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM Tomaszem Skorym socjolog Paweł Śpiewak. "Partie powinny być w pewnym sensie sercem demokracji, a właściwie są jakimiś instytucjami. Tak jak główka, ale bez tułowia, rączek, nóżek, niczego. Czyli właściwie są one półmartwe" - dodał.

Zobacz również:

Tomasz Skory: Panie profesorze, czy moja teza, że polskie partie to fikcja, to prawda?

Paweł Śpiewak: Z punktu widzenia funkcji organizującej życie społeczne, to z pewnością tak. Partie pełnią zbyt wielką rolę w kreowaniu elit, w kreowaniu polityki państwa w stosunku do tego, czym one są faktycznie.

A czym są faktycznie?

No właśnie. Tu się nagle okazuje, że następuje sztuczne zawyżanie członków partii w okresach kampanii wyborczych. Ktoś, kto chciał zostać kandydatem, gwałtownie zachęca swoich różnych znajomych, przyjaciół do tego, żeby wstępowali do danego koła partyjnego. Wtedy wystarczająco duże jest to koło, żeby on mógł być kandydatem na kandydata na posła na Sejm. I to jest stała zagrywka. Tzn. to się nazywa nadymaniem kół, dodawaniem członków w sytuacji wyborczej, po czym ci ludzie, kiedy już spełnili swój obowiązek, po prostu rezygnują, odchodzą z tych partii politycznych.

W tej chwili właśnie chyba mamy taki moment...


I mamy w tej chwili taki okres - powiedziałbym - między. Nie ma żadnych kampanii, nie ma żadnych takich sytuacji, w których trzeba mobilizować swoich zwolenników wewnątrz partii. W związku z tym te partie zamierają w sposób oczywisty. Ale to jest strasznie marne. W Polsce wygrał taki model partii wyborczej. Na wybory się mobilizuje, szuka sobie członków, szuka ludzi do pomocy, natomiast to, co byśmy nazywali stałą aktywności partyjną, de facto z tych list wynika, jest w formie bardzo ograniczonej. Można podejrzewać w związku z tym, że to, co jest, powinno być w pewnym sensie takim sercem demokracji - bo partie są tym sercem demokracji, bo przez nie wyraża się wola, one nominują swoich członków - że one właściwie są jakimiś instytucjami. Tak jak główka, ale bez tułowia, rączek, nóżek, niczego. Czyli właściwie one są półmartwe.