Policja złapała sprawcę fałszywego alarmu bombowego na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Po jego telefonie lotnisko przez ponad godzinę było sparaliżowane.

Zatrzymany to 39-letni mieszkaniec Krakowa, żonaty, ojciec trójki dzieci. Będzie musiał zapłacić za przerwę w funkcjonowaniu lotniska, prokuratura postawi mu też zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla ludzi, za co grozi nawet 8 lat więzienia. Nie wiadomo, dlaczego zrobił ten głupi żart. Gdy zatrzymała go policja, był pijany.