SMS-y będą dowodem w sprawie samobójczej śmierci 14-latki Gdańska. Sąd przychylił się do wniosku obrońców chłopców, oskarżonych o dręczenie dziewczynki, o ujawnienie treści wiadomości - wysyłali je uczniowie klasy Ani po jej śmierci.

Obrońcy mają nadzieję, że analizując treść SMS-ów, będzie można dowiedzieć się, jakie emocje towarzyszyły chłopcom, jak komentowali śmierć Ani, czy czuli się winni. SMS-y będą analizowane w kolejnym trybie postępowania, teraz kończy się ten wyjaśniający.

Sąd będzie miał teraz dwie możliwości: zastosować tryb poprawczy lub opiekuńczo-wychowawczy. Opiekuńczo-wychowawczy zmierza do zastosowania takiego środka, jakim jest kurator. Poprawczy – zakład poprawczy: bezwzględny lub w zawieszeniu - powiedziała obrończyni jednego z chłopców.

Prawdopodobnie chłopcy będą mogli odpowiadać z wolnej stopy. Niezależnie od wyboru trybu postępowania, w sprawie ponownie będą przesłuchiwani świadkowie, a obrona i oskarżenie będą mogli przedstawiać kolejne dowody. Na wyrok w tej sprawie trzeba będzie jeszcze poczekać kilka miesięcy.