Trzy śmigłowce z czeskiej jednostki operacji specjalnych do zwalczania dronów nieprzyjaciela są już w Polsce - ​poinformowało Ministerstwo obrony Czech w serwisie X. Do miejsca ostatecznego stacjonowania powinny dotrzeć w najbliższych godzinach.

We wpisie zapowiedziano, że czescy piloci zaczną chronić polskie niebo w najbliższym czasie. Maszynom Mi-171S z jednostki operacji specjalnych ma towarzyszyć do 150 żołnierzy. Mogą operować w Polsce do trzech miesięcy.

Ministra obrony Jana Czernochova podkreśliła, występując w południe w jednym z programów czeskiej telewizji publicznej, że pomoc dla Polski jest realizowana zgodnie z ubiegłoroczną decyzją parlamentu, który zezwolił na wzmacnianie przez czeską armię krajów wschodniej flanki NATO w 2025 i 2026 r. Czescy żołnierze działają na mocy tego mandatu na Litwie, Słowacji i Łotwie.

NATO uruchamia misję "Wschodnia Straż"

Decyzja o wysłaniu do Polski trzech śmigłowców zapadła w Pradze jeszcze przed rozpoczęciem przez Sojusz Północnoatlantycki operacji "Wschodnia Straż", ale wpisuje się w tę misję NATO - mówili w niedzielę czescy politycy.

Zwracali uwagę, że gdyby było dalsze zapotrzebowanie na sprzęt i żołnierzy z Czech, to mogą pojawić się przeszkody. Na początku października zostaną wyłonieni nowi posłowie, a bez zgody parlamentu armia nie może działać za granicą.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył w piątek, że Sojusz uruchamia misję "Wschodnia Straż", aby wzmocnić wschodnią flankę. W misji mają uczestniczyć m.in. duńskie F-16, francuskie Rafale i niemieckie Eurofightery.