Dwóch mieszkańców Bytomia śmiertelnie zatruło się czadem. Tlenek węgla ulatniał się z ogrzewającego mieszkanie pieca węglowego. Zwłoki 80-letniego mężczyzny i jego 54-letniego syna odkryła sąsiadka. Przeżyła 77-letnia żona i matka ofiar, która z objawami silnego zatrucia trafiła do szpitala.

Tragedia w Bytomiu to kolejne w regionie zdarzenie świadczące o tym, że absolutnie nie można lekceważyć własnego bezpieczeństwa. Najwyższy czas, aby zadbać o stan techniczny urządzeń wykorzystywanych do ogrzewania mieszkań. To z całą pewnością przełoży się na bezpieczeństwo domowników - alarmuje Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji.

Czad, czyli tlenek węgla, powstaje w wyniku niepełnego spalania węgla i substancji opartych na tym paliwie. Jest niezwykle groźny, bowiem nie ma smaku, zapachu ani barwy. Jest lżejszy od powietrza, przez co łatwo przenika przez ściany, stropy i warstwy ziemi.

Najczęstszymi przyczynami zatrucia czadem są pożary i wadliwa instalacja grzewcza. Np. piecyk gazowy w małej łazience bez lub z niedrożnym przewodem kominowym może w ciągu zaledwie jednej minuty wytworzyć śmiertelną dawkę tlenku węgla.

W tak mroźną pogodę należy pamiętać, że oprócz ciepła liczy się również bezpieczeństwo, a dogrzewanie domu czy mieszkania może okazać się ryzykowne. Należy zadbać przede wszystkim o przewody wentylacyjne - dobra wentylacja jest istotna szczególnie wtedy, kiedy używamy w domu piecyka gazowego.

Gdy przychodzą mrozy ludzie ze względu na oszczędność zatykają przewody wentylacyjne. Jeżeli nie ma odpowiedniej wentylacji, ludzie są skazani na działanie czadu - ostrzega Tomasz Polinarski z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Olsztynie:

Strażacy ostrzegają również przed dogrzewaniem mieszkań za pomocą urządzeń elektrycznych. Jeśli ich używamy, zadbajmy, by był to sprzęt niewysłużony i by nie pobierał zbyt wiele prądu. W przeciwnym wypadku może dojść do tragedii - ostrzega Tomasz Polinarski: