To 24-latek z Pabianic prawdopodobnie pchnął 31-letniego rowerzystę, który zginął po zderzeniu z autobusem. Trzech poszukiwanych w tej sprawie mężczyzn jest już w rękach policji. 24-latek i 27-letni mieszkaniec powiatu pabianickiego sami zgłosili się dziś rano na komendę.

19-latek sam zgłosił się na policję:

Obaj zostali zatrzymani, dzisiaj mają być przesłuchani. Jak dowiedział się reporter RMF FM Piotr Bułakowski, mężczyźni byli wcześniej notowani przez policję.

Jak wynika z dotychczasowych relacji, prawdopodobnym napastnikiem był 24-latek. Jednak rola każdego z uczestników zostanie określona w toku postępowania, wtedy zostaną postawione zarzuty - podał rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w środę po południu na ul. Nawrockiego w Pabianicach. 31-letniego rowerzystę ścigali napastnicy jadący renault, grozili mu. W końcu go wyprzedzili i zaparkowali samochód po prawej stronie jezdni. Kiedy 31-latek znajdował się na ich wysokości, siedzący z tyłu pasażer auta wybiegł z samochodu i z dużą siłą uderzył go w głowę. Rowerzysta wpadł pod nadjeżdżający z naprzeciwka autobus, ponosząc śmierć na miejscu - relacjonował Krzysztof Kopania. Sprawcy odjechali samochodem.

Śledztwo w sprawie zabójstwa rowerzysty prowadzi pabianicka prokuratura. W czwartek na policję zgłosił się 19-latek z powiatu pabianickiego, który najprawdopodobniej kierował renault, ale nie uczestniczył bezpośrednio w przepychance. Dzisiaj ma być przesłuchany.

Śledczy zlecili sekcję zwłok rowerzysty. Zaplanowano ją na wtorek.

(edbie)