Chyba nikt nie spodziewał się, że kryzys dopadnie także branżę ślubną. Tymczasem na lubelskich targach weselnych zaprezentowało się w tym roku mniej wystawców niż zazwyczaj. A sami zwiedzający wybierają raczej tańsze oferty.

W renomowanych salonach sukien ślubnych sprzedaż miesięczna spadła nawet o połowę. Coraz więcej osób decyduje się na wypożyczenie sukni, co jest znacznie tańsze.

Młode pary oszczędzają też na fotografiach i filmowaniu - nie zamawiają dodatkowych sesji i efektów specjalnych, a za usługę gotowe są zapłacić najwyżej 2 tysiące złotych. W dół idą też stawki za wynajęcie sali. Koszt zaproszenia jednej osoby to mniej więcej 200 złotych, ale za 120 też zrobimy - przekonuje jeden z wystawców na lubelskich targach.

Sami odwiedzający mówią wprost: oszczędzamy. Kusi jednak widok ekskluzywnej limuzyny, za którą trzeba zapłacić nawet 1100 złotych za dzień. Taki luksus podobno ma jeszcze wzięcie, ale czasy, gdy obowiązywała zasada "postaw się, a zastaw się" dawno minęły