Prawie 30 jednostek straży pożarnej gasiło w sobotę pożar składowiska materiałów tekstylnych w Sączowie w powiecie będzińskim (Śląskie). Sytuacja jest opanowana, ale dogaszanie potrwa do niedzieli - podkreślają strażacy. Informację i zdjęcie dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Na składowisku zgromadzono zbite w pryzmy półprodukty tekstylne, przygotowane do przerobu lub sprzedaży. Sytuacja jest już opanowana, ale strażacy pozostaną na miejscu jeszcze prawdopodobnie kilkanaście godzin. Po ugaszeniu tych wszystkich materiałów trzeba będzie przystąpić do przegrzebania i przelania zarzewi ognia - powiedział kapitan Krystian Biesiadecki z będzińskiej komendy Straży Pożarnej.

Składowiskiem w Sączowie już wcześniej interesowały się służby i lokalni urzędnicy. Jak ustalono, są tam składowane półprodukty, więc właściciel nie musi mieć zezwolenia na składowane bądź przetwarzanie odpadów. Można więc uznać, że było to składowane legalnie. Właściciel posesji wynajął ją przedsiębiorcy, który przetrzymywał tam te materiały, na co miał dokumentację - twierdzą strażacy.

Strażacy apelują do mieszkańców: Zamykajcie okna

Po pożarze prądu nie ma dwa i pół tysiąca odbiorców. Uszkodzona została linia wysokiego napięcia.

Z uwagi na wysokie stężenia szkodliwych gazów strażacy w sobotę apelowali do mieszkańców o to, by pozostali w domach i zamknęli okna.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.