To sytuacja, którą doskonale opisuje amerykańskie powiedzenie: "albo siedzisz przy stole, albo jesteś w menu". Tak szef MSZ Radosław Sikorski odpowiada na wątpliwości, czy wejście do strefy euro będzie wzmacniało, czy osłabiało naszą pozycję. Minister przedstawił w Sejmie informację o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2011 r.

Minister podkreślał, że Polska jest postrzegana jako konieczny, a nawet pożądany element systemu międzynarodowego. Jesteśmy 20. gospodarką w świecie i szóstą w Unii Europejskiej - mówił. Zaznaczył także, że jedyne, o co obecnie walczy nasz kraj na arenie międzynarodowej, to pozycja, a nie honor. Tego nikt nam odebrać nie może i nie musimy nikomu tego udowadniać - powiedział.

Mimo okazjonalnych wybryków, które fałszują naszą historię, Polska ma dobrą prasę w Europie - zaznaczył Sikorski. Mówił również, że w czasie jego kadencji na stanowisku ministra nasz kraj budował swoją wiarygodność w sferze bezpieczeństwa. Szef MSZ z zadowoleniem odniósł się do dobrych stosunków Polski z Niemcami i z Rosją.