Budynek gimnazjum w Siemianowicach Śląskich jest w katastrofalnym stanie – ocenił inspektor nadzoru budowlanego, decydując się jednocześnie na natychmiastowe zamknięcie szkoły.

Wprawdzie dzieci przyszły dziś do szkoły, ale do budynku gimnazjum nie zostały wpuszczone. Nauczyciele próbują zorganizować im zajęcia gdzie indziej. Uczniowie pójdą więc na wycieczkę do parku, odwiedzą muzea, na pobliskim boisku odbędą się lekcje WF-u.

Dyrektor w rozmowie z reporterem RMF FM przyznała, że szkoła wymaga generalnego remontu - chodzi o dach, okna, podłogi. Ale - jak dodaje - bezskutecznie zabiega o pieniądze od 10 lat. Inspektor budowlany już w sierpniu sprawdził szkolną dokumentację, a na początku września sam pojawił się w budynku. Decyzja była jednoznaczna – natychmiastowe zamknięcie, na razie nie wiadomo na jak długo.