Siedem zarzutów prokuratorskich usłyszał były wiceminister zdrowia Krzysztof Grzegorek. Cztery dotyczą korupcji, trzy nakłaniania do poświadczenia nieprawdy w dokumentach.

W ubiegłym tygodniu reporter RMF FM Roman Osica ustalił, że główny świadek obciążający Grzegorka odwołał zeznania. Nie przekonało to jednak prokuratorów. Według wiedzy naszego dziennikarza, śledczy dysponują innymi zeznaniami obciążającymi Grzegorka. Są to zeznania przedstawicieli firmy farmaceutycznej, które mają potwierdzać odwołane wcześniej zeznania głównego świadka. Prokuratura ma także przelewy, które miały trafiać na konta byłego wiceministra zdrowia. Sam Grzegorek twierdzi, że sprawa jest zrobiona na polityczne zlecenie. Posłuchaj relacji Romana Osicy:

Śledztwo w sprawie Krzysztofa Grzegorka prowadzi prokuratura w Radomiu. Zarzuty dotyczą okresu sprzed kilku lat, kiedy mężczyzna był dyrektorem w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej. Miał przyjmować łapówki za rozstrzygnięcie przetargu na materiały medyczne. Prokuratura nie będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Krzysztof Grzegorek nie przyznaje się do zarzutów.

W sumie w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia zarzuty postawiono ponad 110 osobom z całej Polski, z czego połowa to przedstawiciele firm medycznych dający łapówki, a reszta to osoby przyjmujące korzyści majątkowe za pomoc w ustawianiu przetargów.