Sejm odrzucił wniosek PO o wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszki. Przeciw wotum nieufności głosowały kluby PiS oraz Kukiz'15. Z kolei za odwołaniem ministra opowiedziały się kluby: PO, Nowoczesnej i PSL.

Sejm odrzucił wniosek PO o wotum nieufności dla ministra środowiska Jana Szyszki. Przeciw wotum nieufności głosowały kluby PiS oraz Kukiz'15. Z kolei za odwołaniem ministra opowiedziały się kluby: PO, Nowoczesnej i PSL.
Jan Szyszko /Leszek Szymański /PAP

Za wnioskiem Platformy Obywatelskiej o odwołanie ministra Szyszki głosowało 173 posłów, 262 było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów, czyli 231 głosami.

Podczas popołudniowej debaty nad wnioskiem politycy opozycji zarzucali ministrowi Szyszce m.in. "hekatombę drzew w Polsce" wywołaną obowiązującymi od nowego roku liberalnymi przepisami dot. wycinki drzew na prywatnych gruntach. Dowodzili, że minister działa na szkodę obywateli i polskiego środowiska, które powinien chronić.

Szacuje się, że z powodu obowiązującej od początku roku ustawy liberalizującej wycinkę drzew, budżet państwa i budżety gmin straciły ponad 1 mld zł - przekonywał Stanisław Gawłowski (PO).

Broniące ministra PiS odpowiadało, że wniosek jest kuriozalny i hucpiarski. Szefowa rządu Beata Szydło, zwracając się do opozycji, mówiła: Dziś kłamliwie alarmujecie, że lasy są zagrożone, a tak naprawdę wiecie, że nowe przepisy dotyczą tylko prywatnych działek i prawa Polaków do decydowania o tym, co dzieje się w ich ogródkach; to "fake news". 

Politycy PO negatywnie oceniali też m.in. politykę kadrową ministerstwa w podległych mu instytucjach, np. usuwanie z nich naukowców niepodzielających zdania ministra, a także ugodę sądową, na podstawie której fundacja Lux Veritatis otrzymała 27 mln na geotermię toruńską. Odnosząc się do odszkodowania, jakie zostało przyznane fundacji Lux Veritatis, PiS przekonywało, że umowa została zawarta w 2008 roku, a następnie w "bezprzykładny sposób" rozwiązana. Gdyby nie ugoda sądowa, to byłoby 40 mln zł, a nie 26 mln zł - stwierdziła Anna Paluch (PiS).

Sam Szyszko na zakończenie debaty zaproponował opozycji rozmowy. Powtarzam prośbę i proponuję, żeby o Puszczy Białowieskiej mówić w Puszczy Białowieskiej w towarzystwie ludzi, którzy tam mieszkają i na bazie danych, które zostały zebrane. (...) Bardzo proszę, żebyście państwo skorzystali, żebyśmy mogli spotkać się w Puszczy Białowieskiej i zobaczyć, w jaki sposób wyglądają siedliska Natury 2000, i w jaki sposób musimy chronić te siedliska zgodnie z prawem Unii Europejskiej - powiedział. 

(ph)