Dopiero za dwa tygodnie Sejm podejmie decyzję ws. przesunięcia wyborów samorządowych. Zapowiadany przez posłów PiS projekt nadal nie wpłynął do Sejmu.

O przeniesieniu wyborów samorządowych rząd mówi od kilku miesięcy, więc oddalenie głosowanie o co najmniej 2 tygodnie możemy nazwać opóźnieniem. Szczególnie, że rozwiązanie nie wymaga tworzenia skomplikowanych przepisów. Wystarczy krótki zapis o nowym terminie wyborów.

Projekt może trafić do Sejmu już w tym tygodniu, ale prace nad nim odbędą się dopiero za dwa tygodnie. Przypomnijmy, że PiS chce przenieść wyboru samorządowe z przyszłorocznej jesieni na wiosnę 2024 roku.

Oficjalnie powodem jest kolizja z przypadającymi także za rok wyborami do Sejmu i Senatu. Nieoficjalnie partia rządząca obawia się, że porażka w elekcji samorządowej zaprzepaściłaby szansę na utrzymanie większości w parlamencie.

Wybory 7 lub 14 kwietnia

Jak ujawnił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w radiu RMF24 wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, PiS proponuje, żeby kadencję samorządu przesunąć do 30 kwietnia 2024 r., a najbardziej prawdopodobny termin tych wyborów to 7 lub 14 kwietnia 2024 roku.

Wiceszef MSWiA argumentował, że zgodnie z obecnie obowiązującym prawem, kadencje: samorządowa i parlamentarna kończą się w tym samym czasie. 

Wielu ekspertów wskazuje na to, że te wybory (samorządowe - przyp. red.) powinny być przełożone w związku z tym, że terminy wyborów i cały proces wyborczy nachodzi na siebie. Także przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej wskazał, że należy te wybory przesunąć - powiedział dzisiejszy gość Bogdana Zalewskiego.

Opracowanie: