Po lekarzach, górnikach, nauczycielach o podwyżki upominają się sędziowie. Straszą sądami pracy lub międzynarodowym trybunałem. Chcą zarabiać tyle samo co posłowie, czyli około 10 tysięcy złotych. W całym kraju rozpoczęła się akcja zbierania podpisów pod listem protestacyjnym do ministra sprawiedliwości.

Nie wyjdziemy pod Sejm, nie będziemy robić miasteczek namiotowych - zapewnia w rozmowie z reporterem RMF FM sędzia Waldemar Żurek. Prawnicy nie wykluczają jednak podjęcia strajku włoskiego. W tej chwili sędziowie zarabiają od 4 do 5 tysięcy złotych.