Z powodu złego stanu zdrowia lustrowanego sąd zawiesił proces lustracyjny 99-letniego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich, którego pion lustracyjny IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami PRL. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga podjął taką decyzję po zapoznaniu się z opinią biegłego neurologa, który uznał udział lustrowanego w procesie za "przeciwwskazany".

Z powodu złego stanu zdrowia lustrowanego sąd zawiesił proces lustracyjny 99-letniego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich, którego pion lustracyjny IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami PRL. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga podjął taką decyzję po zapoznaniu się z opinią biegłego neurologa, który uznał udział lustrowanego w procesie za "przeciwwskazany".
Sędzia Beata Ziółkowska ogłasza decyzję sądu /Leszek Szymański /PAP

Biegły uznał, że lustrowany nie jest w stanie brać udziału w procesie ani fizycznie, ani merytorycznie - powiedziała sędzia Beata Ziółkowska, uzasadniając postanowienie trzyosobowego składu sądu. Dodała, że lustrowany jest osobą "ciężko chorą", co stanowi "długotrwałą przeszkodę", uzasadniającą w myśl prawa zawieszenie procesu.

Według mnie to zamyka całą sprawę - powiedział mediom mec. Przemysław Rosati, obrońca nieobecnego w sądzie lustrowanego. Dodał, że to sygnał, że "państwo dba o swoich bohaterów i nie sądzi starych ludzi". Według adwokata, IPN mógł wydać takie samo postanowienie już wcześniej, na etapie swego postępowania.

Podczas czwartkowego posiedzenia sądu mec. Rosati podtrzymał swój wniosek o zawieszenie sprawy. Prok. IPN Jarosław Skrok powiedział zaś sądowi, że wnioski biegłego są jednoznaczne, wobec czego nie oponuje on wobec tego wniosku.

W lipcu tego roku sąd na wniosek obrony powołał biegłych do ustalenia, czy stan fizyczny i umysłowy lustrowanego, w połączeniu z jego wiekiem, pozwala mu na udział w procesie. Rosati wnosił wtedy o zawieszenie postępowania, powołując się na stale pogarszający się stan swego klienta. Mówił, że proces powinien zostać zawieszony, bo możliwość w pełni świadomego udziału w nim lustrowanego to ważny element prawa do obrony i rzetelnego procesu.

Prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski, który wniósł o lustrację Ścibora-Rylskiego, poparł w lipcu w sądzie wniosek o powołanie biegłych. Są materiały wskazujące na wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia lustracyjnego - powiedział wtedy w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Pytany o stanowisko obrony, że nie można mówić w tym przypadku o współpracy w rozumieniu ustawy, odparł: "Będziemy o tym dyskutować, kiedy sprawa się zacznie".

Według mec. Rosatiego, nie można mówić, by generał był tajnym i świadomym współpracownikiem służb PRL. Wcześniej mówił, że oświadczenie lustracyjne Ścibora-Rylskiego o braku związków ze służbami PRL jest zgodne z prawdą.

Ścibor-Rylski podlega lustracji jako członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Pion lustracyjny IPN zarzucił mu, że w oświadczeniu lustracyjnym z 2007 r. zataił swe związki ze służbami PRL.

Jak podawała "Gazeta Wyborcza", według IPN Ścibor-Rylski był tajnym współpracownikiem poznańskiego UB jako TW "Zdzisławski" w latach 1947-64, a potem, po przeprowadzce do Warszawy, miał podjąć współpracę z wywiadem, którą kontynuował do 1981 r. Zdaniem "GW", zachowały się jego teczka personalna i teczka pracy, 34 ręcznie pisane przez niego meldunki oraz kilkadziesiąt raportów ze spotkań z oficerem prowadzącym.

"Z dokumentów UB wynika, że został zmuszony do współpracy na podstawie materiałów kompromitujących. Był początkowo wykorzystywany do rozpracowywania środowiska polonijnego w USA i osób przyjeżdżających na Międzynarodowe Targi Poznańskie" - pisała "GW". Według niej, w IPN generał nie zaprzeczył związkom z UB; oświadczył zaś, że współpracę podjął na polecenie swego dowódcy z AK Jana Mazurkiewicza "Radosława". "Jako oficer wywiadu AK zgodziłem się w Poznaniu na współpracę z UB, ale moim faktycznym celem było uzyskiwanie informacji, kim interesuje się Urząd, i następnie ostrzeganie tych osób. Pytano mnie o kolegów z powstania, a ja nie udzielałem żadnych informacji, wykręcałem się. Natomiast później informowałem taką osobę, że UB się nią interesuje, w ten sposób ostrzegałem kolegów" - zeznał (według "GW") w IPN. Generał miał też twierdzić, że o swojej działalności informował wiele osób.

Urodzony w 1917 r. w rodzinnym majątku pod Kijowem Ścibor-Rylski był żołnierzem września 1939 r., potem walczył w 27. Wołyńskiej Dywizji AK - uczestniczył w akcji "Burza". W powstaniu warszawskim dowodził kompanią "Motyla" w zgrupowaniu "Radosław". Był jednym z inicjatorów powołania Muzeum Powstania Warszawskiego. Należał do komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w 2010 i 2015 r. Wielokrotnie apelował, by nie upolityczniać uroczystości w rocznicę 1 sierpnia. Jest najstarszym stopniem żyjącym uczestnikiem powstania.

(abs)