Zarzut naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia usłyszał kierowca poloneza, który we wtorek śmiertelnie potrącił 2,5-letnie dziecko. Do wypadku doszło w miejscowości Przełaj w gminie Sędziszów (woj. świętokrzyskie). Mężczyźnie grozi nawet 12 lat więzienia.

Jak poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Jędrzejowie Tomasz Rurarz, kierowca usłyszał zarzuty po przesłuchaniu. Mężczyzna kierując polonezem przekroczył dozwoloną w terenie zabudowanym prędkość o co najmniej 13 km/h i nienależycie obserwował drogę, w wyniku czego potrącił przebiegającą przez jezdnię małoletnią, która w wyniku doznanych uszkodzeń ciała zmarła na miejscu zdarzenia - powiedział Rurarz.

46-latek podczas przesłuchań nie przyznał się do winy. Potwierdził, że potrącił dziewczynkę. Twierdził jednak, że do wypadku doszło nie z jego winy, ponieważ dziecko wbiegło pod nadjeżdżający samochód.

Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Kierowca był trzeźwy

Do wypadku doszło we wtorek w miejscowości Przełaj w gminie Sędziszów. Jadący polonezem 46-latek potrącił 2,5-letnią dziewczynkę. Dziecko zginęło na miejscu. Kierowca porzucił natomiast samochód na miejscu wypadku i uciekł. Został zatrzymany przez policję po trzech godzinach w pobliżu miejscowości Koryczany w woj. śląskim. Był trzeźwy.

(MRod)