W Brukseli minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk negocjuje odblokowanie środków z KPO. "Są szanse na pieniądze z KPO przed Węgrami, ale wyścig trwa" - powiedział naszej dziennikarce w Brukseli wysoki rangą urzędnik KE. To ten sam urzędnik, który we wrześniu mówił: "Na dzisiaj Węgry są bliżej otrzymania unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy niż Polska".

Największe zagrożenie, że Węgry otrzymają pieniądze a Polska ich nie dostanie, było wówczas, gdy Polska jeszcze w ogóle nic nie robiła w celu spełnienia kamieni milowych, a Węgry dokonały już zwrotu i rozpoczęły rozmowy z KE. Teraz sytuacja się zmieniła, bo oba kraje zdecydowały się na ustępstwa i oba negocjują.

Obecnie to Budapeszt znajduje się w gorszej sytuacji niż Polska. Jest po prostu dalej na drodze do środków z KPO - nie ma jeszcze zatwierdzonego planu przez KE, a Polska od czerwca ma już zaakceptowany KPO i przez KE, i przez Radę UE. 

Węgry walczą o zatwierdzenie KPO przez KE, a Polska jest krok dalej i walczy o pierwszą a wypłatę środków. Nawet jeżeli KE wkrótce zatwierdzi węgierski KPO, to Budapeszt czeka negocjowanie kamieni milowych, co jest dosyć żmudną procedurą.  

Na niekorzyść Polski przemawia jednak wewnętrzna sytuacja negocjacyjna obu krajów. Węgry zgadzają się na wszystko. To, co powie Bruksela, jest natychmiast procedowane w parlamencie. Z Węgrami rozmawia się łatwiej, są bardziej elastyczne - mówi urzędnik KE. 

Dzisiaj węgierska minister sprawiedliwości Judidt Varga wprost mówiła, że węgierski parlament koordynuje z KE ustawę po ustawie.  Takie słowa nie przeszłyby przez usta żadnego z polskich ministrów.

Polska ma trudniej z powodu Solidarnej Polski. W tym biegu jest to dodatkowe obciążenie - mówi rozmówca RMF FM w KE. 

Propozycje zmian ustawodawczych, zwłaszcza zmiany w ustawie prezydenckiej o Sądzie Najwyższym, będą bardzo trudne do przełknięcia dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Węgry są natomiast jak maszynka do głosowania, nie mają wewnętrznej opozycji, idą więc z reformami bardzo szybko.

Z kolei jednak to Węgry budzą o wiele większą irytację Parlamentu Europejskiego i niektórych państw członkowskich UE, między innymi z powodu swojej prorosyjskiej polityki, blokowania 18 mld euro dla Ukrainy i podatku od wielkich korporacji. Polsce pomaga natomiast politycznie ogromne wsparcie, którego udziela Ukrainie.

Rozmówca w KE przyznaje, że jest szansa na wygranie przez Polskę wyścigu o pieniądze z Węgrami. Dobrze, że jest już powszechna świadomość w Warszawie, że ustawa prezydenta o Sądzie Najwyższym nie wypełnia kamieni milowych i że są próby znalezienia rozwiązania - mówi przedstawiciel KE.   

Jeżeli rozmowy ministra Szymona Szynkowskiego vel Sęka przyniosą rezultaty i znajdą następnie wsparcie w Sejmie, to z pewnością pieniądze z KPO Polska otrzyma jeszcze przed Węgrami.

Opracowanie: