Polska to dziewiętnasty kraj, który uznał niepodległość Kosowa. O decyzji Rady Ministrów poinformował Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że uznanie niepodległości Kosowa, będzie "kamieniem milowym na drodze zarówno Serbii, jak i Kosowa w przyszłości, do struktur europejskich". Opozycja krytykuje decyzję rządu, uważając ją za przedwczesną.

Przypadek Kosowa nie może być przykładem dla innych tendencji separatystycznych - podkreślił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski: Dopiero integracja obu krajów w strukturach euroatlantyckich będzie ukoronowaniem procesu. Mamy nadzieję, że doprowadzi do zabliźnienia się ran z konfliktów lat 90., konfliktów związanych rozpadem Jugosławii.

Sikorski powiedział też, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w sprawie wysłania politycznej misji do Serbii. To jest dobry pomysł i sugestia pana wicepremiera Waldemara Pawlaka. Było to przedmiotem debaty Rady Ministrów, ale nie osiągnęliśmy ostatecznej decyzji. Jest gotowość do wysłania takiej misji - stwierdził. Uważam, że wysłanie takiej misji jest słuszne. Chcemy zachęcić Serbię, aby spełniła wymogi Unii Europejskiej, aby nie traciła nadziei na swoją perspektywę europejską - dodał minister spraw zagranicznych.

Czy Polska wyśle do Kosowa swojego ambasadora? Tej procedury jeszcze nie zacząłem - stwierdził Sikorski. Nawet tam, gdzie mamy stosunki dyplomatyczne, nie od razu musi być ambasador. Jest wiele krajów, z którymi mamy stosunki dyplomatyczne, ale reprezentują nas w ich stolicach ambasadorzy, którzy rezydują gdzieś w okolicy - zaznaczył.

Opozycja: Decyzja w sprawie Kosowa przedwczesna

Decyzję rządu skrytykowała opozycja. To decyzja kontrowersyjna. To decyzja, która była podejmowana w trybie mało profesjonalnym - stwierdził Jerzy Szmajdziński z LiD. To tak na dobrą sprawę postawienie się po jednej ze stron konfliktu. Mówienie, że wyśle się misję mediacyjną jest brakiem najmniejszej orientacji w sprawach międzynarodowych. Wątpię, czy w ogóle Serbowie taką misję przyjmą - powiedział Zbigniew Girzyński z PiS.

Aldi Hodża, Albańczyk który od ośmiu lat mieszka w naszym kraju, dziękuje Polakom za uznanie niepodległego Kosowa:

W oderwanie Kosowa od Serbii do dziś nie może uwierzyć Dimitrije Injać, piłkarz Lecha Poznań:

"Bracia Serbowie jesteśmy z wami" i "Popieramy serbskie Kosowo" - pod takimi hasłami manifestowało na Rynku Kościuszki w Białymstoku około 200 osób. W ten sposób wyrażali solidarność z Serbią i niezadowolenie z decyzji polskiego rządu, który uznał niepodległość Kosowa. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Mariusza Piekarskiego:

Do wyjazdu na misję w Kosowie szykuje się kilkuset żołnierzy z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Nieoficjalnie wojskowi przyznali w rozmowie z reporterem RMF FM, że po uznaniu niepodległości Kosowa przez polski rząd, obawiają się jej trochę bardziej.

Kosowo ogłosiło niepodległość 17 lutego. Belgrad uznał deklarację niepodległości Kosowa za bezprawną i nadal uważa je za swoją prowincję. Niepodległość Kosowa uznało już 10 krajów UE, (w tym Niemcy, Francja i Wielka Brytania) a sześć kolejnych wszczęło procedurę uznaniową.