Dokumenty na temat ponad stu lotów Marka Kuchcińskiego, które dostali posłowie PO, obejmują tylko ostatnich 16 miesięcy. Reszta została zniszczona - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".

"Kto latał z drugą osobą w państwie na trasie Warszawa-Rzeszów i z powrotem, czy Służba Ochrony Państwa po locie z osobą postronną sprawdzała maszyny pod kątem kontrwywiadowczym i pirotechnicznym, dlaczego dokumenty lotów marszałka za lata 2016 - 2017 zostały już zniszczone? - to tylko kilka pytań, jakie nasuwają się po lekturze 400 stron dokumentów, które zdobyli posłowie PO w ramach interwencji poselskiej w Bazie Lotnictwa Transportowego, które realizowało loty na zlecenie Kancelarii Sejmu" - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Według dziennika tylko trzy loty na ponad sto (od marca 2018 do lipca 2019 r.) posiadają listy pasażerów. Dlaczego? Nie wiadomo. "Nie ma informacji, kto wsiadł na zadysponowany na konto marszałka Sejmu lot. Te dane powinien posiadać szef Służby Ochrony Państwa i Kancelaria Sejmu - nie wiadomo jednak, czy SOP takie dowody ujawni, a gabinet marszałka milczy" - podkreśla "Rzeczpospolita".

Przypomina też, że w tym tygodniu posłowie mają otrzymać inne dokumenty, jakimi dysponują baza transportowa i dowództwo, które realizuje loty najważniejszych osób w państwie.

"Rodzinne" przeloty marszałka

Z ujawnionych dokumentów wynika, marszałek Kuchciński na pokład rządowych maszyn zabierał swoją rodzinę. Loty odbywały się na trasie pomiędzy Warszawą a Rzeszowem. 

Kiedy sprawa wyszła na jaw, politycy opozycji domagali się honorowej dymisji marszałka Sejmu oraz szczegółowych wyjaśnień.

Według polityków opozycji - druga osoba w państwie - traktuje rządowy samolot za miliardy złotych jak prywatną taksówkę.

Krytyki marszałkowi nie szczędzą również politycy PiS. Należy dodać słowo "przepraszam" wobec tych, którzy tą sytuacją czują się zniesmaczeni czy zażenowani - stwierdził w sobotę były szef MSWiA, europoseł PiS Joachim Brudziński.

Jak informowali dziennikarze RMF FM, prezes PiS był oburzony informacjami o "rodzinnych" lotach marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego rządowym samolotem. Jarosław Kaczyński osobiście zdecydował, że Kuchciński ma pokryć koszty przelotów swojej rodziny rządową maszyną. Co więcej, stwierdził, że takie sytuacje są niedopuszczalne i nie mogą się nigdy powtórzyć.

Zmiana przepisów

We wtorek szef KPRM Michał Dworczyk poinformował o dokonaniu zmian w zarządzeniu dot. podróży rządowym samolotem, która zakłada, że rodziny osób transportowanych rządowym samolotem przebywające na jego pokładzie w innej formule niż w składzie oficjalnej delegacji będą ponosiły koszty podróży.

Również szef MON Mariusz Błaszczak polecił we wtorek zmianę instrukcji HEAD przy lotach najważniejszych osób w państwie, która ureguluje ewentualne podróże rodzin osób transportowanych wojskowymi statkami powietrznymi.