Uczelnie w całym kraju publikują listy przyjętych studentów. Dla tych, którym zabrakło szczęścia w dostaniu się na wybrany kierunek, jest jeszcze szansa w postaci drugiego etapu rekrutacji. Osoby, które jeszcze raz chciałyby ubiegać się o przyjęcia na studia muszą się spieszyć - mają bowiem zaledwie trzy dni na dopełnienie wszelkich formalności.

To czas, w którym trzeba dostarczyć odpowiednie dokumenty do komisji rekrutacyjnych. Jak sprawdziła reporterka RMF FM wolne miejsca mają jeszcze wszystkie wrocławskie uczelnie - tylko już na znacznie mniej popularnych kierunkach.

Są jeszcze wolne miejsca na wielu kierunkach, bo ci najlepsi dostali się na kilka wydziałów czy uczelni i teraz zdecydowali się na jeden kierunek studiów. W ten sposób powstały wakaty. Kandydaci nadal mogą się rejestrować na studia niestacjonarne i studia II stopnia - wyjaśnia dr Jacek Przygodzki z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Jeżeli kandydaci na studentów w ciągu trzech dni dostarczą dokumenty, na początku przyszłego tygodnia dowiedzą się, czy tym razem udało im się zdobyć - może już niekoniecznie wymarzony - ale indeks.

Miejsce pod kreska na liście przyjętych nie jest tragedią - mówi reporterce RMF FM Marta, która już raz przeżyła związany z tym zawód. W ubiegłym roku nie dostałam się na prawo, było mi przykro, ale nie poddałam się. Jeszcze raz zdałam maturę z historii, by poprawić ocenę i mieć w tym roku większe szanse. Ponownie przystąpiłam do egzaminu i tym razem udało się - mówi szczęśliwa już studentka prawa na Uniwersytecie Wrocławskim.