Przed Sądem Rejonowym w Słupsku ruszył proces 37-letniego Jacka D., oskarżonego o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 2,5-letnim synem swojej konkubiny. Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzutu.

Do znęcania się - jak ustaliła prokuratura - dochodziło w okresie od 6 grudnia 2011 r. do 6 stycznia 2012 r. Ostatniego dnia oskarżony miał kilkakrotnie uderzyć dziecko ręką w twarz, chłopiec upadł i doznał krwiaka mózgu. 2,5-latek przeszedł dwie operacje ratujące życie.

W śledztwie Jacek D. częściowo przyznał się do zarzutu. W złożonych wyjaśnieniach powiedział, że uderzył chłopca w twarz i pupę. Zaprzeczył natomiast, by jego działania doprowadziły do uszkodzenia głowy dziecka. Mężczyzna został aresztowany. Akt oskarżenia wniesiono do sądu w lutym. Prokuratura informowała wówczas, że mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia.

Biegli mieli wątpliwości co do poczytalności oskarżonego

Sprawa Jacka D. trafiła na wokandę w marcu. Jednak wówczas proces nie ruszył, gdyż okazało się, że podczas śledztwa oskarżony nie był badany psychiatrycznie, zaś powołani przez sąd biegli mieli wątpliwości co do poczytalności mężczyzny. W związku z tym sąd zarządził obserwację psychiatryczną.

Ze sporządzonej po jej przeprowadzeniu opinii - jak poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Słupsku, sędzia Danuta Jastrzębska - wynika, że stan zdrowia psychicznego oskarżonego jest stabilny i może on odpowiadać przed sądem za zarzucane mu czyny.

Jak dodała, podczas dzisiejszej rozprawy Jacek D. odmówił składania wyjaśnień, odpowiadał jednak na pytania. Proces będzie kontynuowany w lipcu. Sąd ma wówczas przesłuchiwać świadków.