W Stargardzie Szczecińskim 4 członków zarządu powiatu zrezygnowało z pełnionych funkcji. Nie chcą być kojarzeni z Mirosławem D. - powiatowym szefem SLD i wicestarostą. D. został w ubiegłym tygodniu skazany za przestępstwa skarbowe.

Wszystko wskazuje na to, że powiatowe struktury SLD wkrótce rozsypią się. Dzisiaj nie ma w Stargardzie lidera, który mógłby poprawić wizerunek tamtejszego Sojuszu. Do niedawna pierwsze skrzypce odgrywał poseł Stanisław Kopeć, ale dziś to postać całkowicie skompromitowana aferami.

Prawą ręką Kopcia, osobą decydującą dosłownie o wszystkim był D. – skazany i oczekujący na kolejne zarzuty.

Osoby, które wczoraj odeszły z partii, to postaci ważne w stargardzkim Sojuszu: przewodniczący rady miasta, szef klubu radnych miejskich, przewodnicząca klubu radnych powiatowych i dyr. wydziału oświaty w starostwie. Ich zdaniem Mirosław D. musi odejść, by jakiekolwiek działanie w strukturach Sojuszu miało sens.

Ich zdanie podziela sekretarz rady wojewódzkiej: Wierzę w to, że tak postąpi, ponieważ jest to korzystne zarówno dla niego jaki i dla Sojuszu - mówi Jędrzej Wijas.

Reporter RMF ustalił, że D. Ma opuścić partię w przyszłym tygodniu. Jeśli to zrobi, stargardzcy działacze SLD cofną mu swą rekomendację na urząd wicestarosty.

Do partii będzie mógł wrócić, gdy oczyści się ze wszystkich zarzutów. To jednak wydaje się raczej niemożliwe...

12:55