NATO przyznaje Rosji miejsce w Radzie Północnoatlantyckiej. Oznacza to, że władze na Kremlu będą miały prawo weta wobec niektórych decyzji Sojuszu. Dzisiaj w Brukseli zbierają się szefowie dyplomacji Paktu Północnoatlantyckiego. Mają oni określić w jakich dziedzinach współpracy przyznać Rosjanom ten przywilej.

Dyplomaci NATO przyznają, że po zamachach terrorystycznych w USA powstała nowa jakość w stosunkach z Rosją, gdyż włączyła się ona do koalicji antyterrorystycznej. Wielka Brytania zaproponowała więc, aby uwzględniając ten nowy klimat stworzyć nowy mechanizm podejmowania decyzji w formule 20 krajów. Dawałoby to Rosji praktycznie takie samo prawo weta jak krajom członkowskim NATO. Chodzi tu o decyzje dotyczące walki z terroryzmem, rozprzestrzeniania broni masowego rażenia; mówi się także o misjach pokojowych i budowie systemów przeciwrakietowych. Wobec propozycji przyznania Rosji prawa weta rysują się dwa stanowiska: entuzjastów, których poza Londynem reprezentuje Kanada, Włochy, Norwegia i Francja; Polska należy do krajów bardziej ostrożnych takich jak Niemcy, Czechy, Węgry, Belgia i Turcja.

Polska mogłaby się zgodzić na przyznanie Rosji prawa weta w NATO jednak pod pewnymi warunkami. Podstawowym jest możliwość podjęcia, mimo rosyjskiego weta, danej decyzji we własnym gronie 19 państw członkowskich sojuszu. Polska chciałaby również ograniczyć rosyjski przywilej do kilku ściśle określonych dziedzin właśnie takich, jak walka z terroryzmem czy rozprzestrzenianie broni masowego rażenia. Chcemy także aby ceną naszych ustępstw było bezproblemowe poszerzenie NATO o kraje bałtyckie i Słowację. Domagamy się także, aby na zbliżeniu z Moskwą nie ucierpiały stosunki NATO z Ukrainą.

foto Archiwum RMF

08:40