​Atmosfera zagrożenia, ostrzeżenia od sąsiadów, by nie opuszczać domów, rosnąca fala nienawiści na ulicach polskich miast - tak dziś opisują swoją rzeczywistość Romowie mieszkający w Polsce. Stowarzyszenie Romów w Polsce wystosowało dramatyczny apel do premiera Donalda Tuska, wzywając go do pilnej reakcji wobec narastających nastrojów ksenofobicznych i rasistowskich.

Organizowane przez Konfederację sobotnie manifestacje pod hasłem "Stop imigracji!" przyciągnęły nie tylko sympatyków ugrupowania, ale też przedstawicieli radykalnych środowisk kibicowskich. Na katowickim rynku zebrały się m.in. grupy w barwach różnych klubów piłkarskich z regionu, których członkowie - często przy zasłoniętych twarzach - wspólnie wznosili głośne, nieraz niecenzuralne hasła przeciw imigrantom i obecnemu rządowi. 

Wśród postulatów pojawiły się apele o zamknięcie Polski dla nielegalnej imigracji, przymusowe deportacje, a nawet... prawo dla żołnierzy do strzelania do osób nielegalnie przekraczających granicę.

O reakcję na narastającą falę agresji apeluje do premiera Donalda Tuska Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce.

"Apelujemy o jasny, stanowczy sygnał ze strony władz, że w Polsce nie ma i nie będzie przyzwolenia na dyskryminację, rasizm czy ksenofobię oraz że państwo będzie chronić wszystkich obywateli przed przestępstwami z nienawiści" - pisze.

W swoim apelu Kwiatkowski odnosi się wprost do sobotnich marszów o charakterze antyimigranckim, które przetoczyły się przez wiele polskich miast. Protesty organizowane przez Konfederację pod hasłem "Stop imigracji!" miały - według Romów - dramatyczny efekt: pogłębiły strach wśród mniejszości etnicznych, wywołały poczucie osaczenia i dały przyzwolenie na mowę nienawiści.

"Niestety, po tych wydarzeniach docierają do nas głosy, że Romowie ostrzegani są przez sąsiadów, aby nie wychodzić na ulice ze względu na realne ryzyko napaści oraz atmosferę zagrożenia" - informuje Kwiatkowski.

Romowie nie mają wątpliwości: sytuacja staje się coraz groźniejsza, a państwo musi wreszcie pokazać, że stoi po stronie wszystkich obywateli, niezależnie od koloru skóry, języka czy pochodzenia.

Romowie reagują na wypowiedź Krzysztofa Bosaka

Kwiatkowski potępia wypowiedzi polityków, którzy "publicznie nawołują do ksenofobii, bagatelizując jej skutki społeczne". Przywołuje przy tym wypowiedź jednego z liderów Konfederacji Krzysztofa Bosaka, za portalem OKO.press, że "trzeba pielęgnować ksenofobię". Jak podkreśla, takie słowa przekładają się na realne zagrożenie i rozbudzają skrajne postawy w społeczeństwie.

Przypomina, że zgodnie z Kodeksem karnym publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych czy rasowych podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Dodał, że każda forma dyskryminacji, ksenofobii i rasizmu wymaga stanowczego przeciwdziałania.

Zastrzega, że tylko wspólna, zdecydowana postawa władz, służb państwowych i społeczeństwa "może przywrócić poczucie bezpieczeństwa i godności każdemu mieszkańcowi naszego kraju".

Antyimigranckie marsze przeszły przez polskie miasta. Wyraźny sprzeciw

Jest to kolejny sprzeciw po sobotnich demonstracjach antyimigranckich firmowanych przez polityków Konfederacji. W poniedziałek rektorzy sześciu uczelni woj. śląskiego opublikowali wspólny apel, w którym wyrazili zaniepokojenie narastającą wrogością wobec migrantów. Zwrócili uwagę, że przyzwolenie na mowę nienawiści może odbierać poczucie bezpieczeństwa legalnym studentom i pracownikom.

Sprzeciw wobec nasilających się postaw ksenofobicznych i agresji wobec migrantów wyrazili również w poniedziałek we Wrocławiu wojewoda dolnośląski Anna Żabska, przedstawiciele samorządu województwa i prezydenci największych miast woj. dolnośląskiego.