Mam nadzieję, że teraz Jan Rokita się poważnie zastanowi, zanim skrzywdzi kogoś innego - tak Konrad Kornatowski skomentował wyrok warszawskiego sądu. Nakazał on Rokicie przeprosić Kornatowskiego za nazwanie go m.in. "mordercą z PRL-u".

Jestem zadowolony jako prawnik. Sprawiedliwości stało się zadość. Tyle mam do powiedzenia - mówił były szef policji.

Jan Rokita ma przeprosić byłego prokuratora i szefa policji Konrada Kornatowskiego za nazwanie go mianem "wyjątkowo nikczemnego prokuratora, który hańbi polską policję". To sformułowanie, a także mówienie o konieczności "rozliczenia morderców z PRL" oraz o fabrykowaniu przez Kornatowskiego (który był gdyńskim prokuratorem w PRL) "dowodów niewinności zabójców Tadeusza Wądołowskiego", to fragmenty wywiadu Rokity z marca dla "Dziennika". Ówczesny poseł PO powtórzył to później w dwóch wywiadach radiowych. Kornatowski pozwał za to Rokitę do sądu.

Były polityk PO powoływał się na raport komisji, której sam przewodniczył w 1990 r., rozliczającej zbrodnie PRL. Według sądu, nie ma jednak dowodów, mogących posłużyć do przypisania Kornatowskiemu winy za przestępstwa, jakie Rokita mu zarzucił. Sąd uznał, że słowa Rokity naruszają godność i cześć Kornatowskiego.