22 metry dzieli prawdopodobnie ratowników od miejsca, gdzie może znajdować się 30-letni górnik, zasypany po środowym tąpnięciu w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej.

Warunki panujące 1030 metrów pod ziemią nadal nie pozwalają na użycie sprzętu mechanicznego; wobec zagrożenia metanowego jakakolwiek iskra mogłaby spowodować np. zapalenie metanu.

W wyniku przewietrzania wyrobiska stężenia metanu unormowały się jednak na tyle, że będzie można użyć młota hydraulicznego, a ratownicy mogą pracować bez aparatów tlenowych. Rumowisko jest przebierane ręcznie, a węgiel i skały wynosi się w workach. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka:

Prowadzący akcję ciągle nie są w stanie ocenić, ile zajmie im spenetrowanie zasypanej części wyrobiska. Jest tam bardzo wąsko, a posuwanie się naprzód utrudniają zalegające w chodniku elementy jego obudowy i urządzeń. W tej sytuacji akcja może potrwać jeszcze kilka dni.