Nie będzie dodatkowego odszkodowania dla rannego w Iraku żołnierza ze Szczecina. Chorąży Tomasz Kloc przed sądem domagał się wyrównania, jakie ranni otrzymują od ministerstwa obrony za służbę zagraniczną.

Sąd powołał się na znowelizowaną ustawę o odszkodowaniach wojskowych. Przepis mówi, że wyższa stawka odszkodowawcza przysługuje żołnierzom niezawodowym. Chorąży jednak nie spełnia tego warunku. - Ustawodawca moim zdaniem popełnia duży błąd, ponieważ jest to społecznie niesprawiedliwe - powiedział po ogłoszeniu wyroku chorąży Kloc.

Szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego zaproponował żołnierzowi pracę w administracji wojskowej i zapowiedział wniosek o zwiększenie kwoty odszkodowawczej.

Tomasz Kloc został ranny w grudniu 2003 roku. Pod jednym z samochodów jego patrolu saperskiego umieszczono i zdetonowano bombę. Chorąży po wypadku porusza się z trudem. Twierdzi, że ma częściowy niedowład nogi, a lekarze nie dają mu szansy na powrót do pełnej sprawności. Odwołał się do sądu od decyzji wojska, które przyznało mu 26 tys. zł odszkodowania. Jego zdaniem, odszkodowanie powinno wynieść ok. 48 tys. zł.