18 uczniów ze wsi Racot i okolicznych wiosek jedzie na olimpiadę do Vancouver. Wyjazd organizuje klub sportowy „Jantar” przy Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków. Klub wysyła młodzież na każdą olimpiadę od 1992 roku. Gimnazjaliści nie płaca za wyjazd ani złotówki.

Zaczęło się od wizyt sportowców w szkole w Racocie w latach 80. W głowie nauczyciela Wojciecha Ziemniaka narodził się pomysł wyjazdów na igrzyska. Udało się w 1992 roku. Gdy grupa uczniów jechała do Barcelony okazało się, że wynajęty autokar nie posiada koncesji na wyjazdy zagraniczne. Z ratunkiem przyszedł wynajęty szybko czeski przewoźnik. W Lillehameer w 1994 roku młodzi z Racotu oglądali mecz hokeja w hali wykutej we wnętrzu skały.

Świat o istnieniu niezwykłych kibiców dowiedział się w 1996 roku na olimpiadzie w Atlancie. 16-osobową grupę pokazywały amerykańskie telewizje. Wyjazdy pomagają organizować prywatne firmy i organizacje. W Sydney w 2000 roku grupa z klubu sportowego "Jantar" spała  w domach polskiej parafii. Nikt z młodych uczestników wyjazdów nie płaci. Co olimpiadę rada pedagogiczna gimnazjum ustala metodę, według której tworzona jest grupa. Decyduje przede wszystkim zaangażowanie w życie szkoły. Oceny są ważne choć nie trzeba mieć czerwonego paska – mówi dyrektor szkoły.