Rolnicy nie przestrzegają zakazu trzymania drobiu w zamknięciu – tak jest w Kartuzach na Kaszubach. Tam policjanci w ciągu kilku dni pouczyli kilkudziesięciu hodowców, którzy pozwalali ptactwu na spacery po podwórku.

Policja ostrzega, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, pouczenia zostaną zastąpione przez mandaty – nawet po 250 złotych. Rolnicy jednak z zamknięciem drobiu czekają. - Na razie nikogo tutaj nie było. Jak ktoś przyjdzie i będzie kazał, to trzeba będzie zamknąć - mówi jedna z mieszkanek Kartuz.

Mandaty sypią się już w Małopolsce. Najbardziej zdyscyplinowani są hodowcy z Warmii i Mazur, gdzie policyjnych interwencji było jak na razie najmniej.