W Szczecinie coraz większa panika; w Zdrojach i Podjuchach aż huczy od plotek. Jedni twierdzą, że ktoś widział „snajpera” w lesie, inni, że znów słyszeli strzały.

Rodzice zaczynają się bać o swoje dzieci; dowożą je do szkoły samochodami – informuje reporter RMF FM Paweł Żuchowski. Także dyrekcje szkół myślą o środkach bezpieczeństwa. I tak w jednej z podstawówek położonej na obrzeżach Puszczy Bukowej pojawiła się straż miejska; w szkole podstawowej przy ul. Dąbskiej odwołano z kolei wszystkie popołudniowe zajęcia zaczynające się po godz. 17. W jeszcze innej placówce – wprawdzie zajęcia pozalekcyjne odbywają się normalnie, ale budynek jest zamknięty, a drzwi otwiera ochrona.

Policja uspokaja mieszkańców, tłumacząc, że nie ma powodu do takiej paniki. Na ulicach cały czas są policjanci; dbają o nasze bezpieczeństwo - mówi rzecznik komendy miejskiej w Szczecinie. Jednocześnie jednak funkcjonariusze apelują o czujność; by zwracać uwagę na osoby kręcące się w porze nocnej. Prosilibyśmy o takie informacje najlepiej dzwoniąc na 997 lub 112.