Ponad trzy tysiące skarg na nieodśnieżone chodniki i jezdnie oraz na sople zwisające z dachów odebrała stołeczna straż miejska od początku stycznia. Jednak jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, interwencje skończyły się tylko 37 mandatami.

Winne są procedury. Strażnicy po odebraniu zgłoszenia jadą na miejsce i najpierw upominają osoby odpowiedzialne za odśnieżanie. Mandaty wypisują dopiero przy kolejnej kontroli. Niestety i to często nie pomaga.

Tragedia. Tu jest wiecznie nieodśnieżone, przecież wystarczy posypać piaskiem - skarżyła się naszemu reporterowi jedna z warszawianek.  

Dzisiaj skutki gołoledzi w Warszawie boleśnie odczuło co najmniej 20 osób. Tylu właśnie mieszkańców stolicy zgłosiło się o poranku tylko do jednego szpitala - praskiego. Wykręciłem kolano, bo był nieodśnieżony chodnik przy parkingu - powiedział naszemu dziennikarzowi jeden z pacjentów. Poranny upadek sprawił, że jego noga została na cztery tygodnie unieruchomiona.