Śnieg sypie tak, że czasem trudno przejść. Łatwo za to stracić równowagę i się przewrócić. To może się skończyć kontuzją, nawet poważną. Za złamanie ręki, czy nogi w takich warunkach możemy jednak uzyskać odszkodowanie. Choć raczej nie będzie łatwo.

Największe szczęście w tym nieszczęściu mają ci, którzy trafią na bijącego się w pierś i do tego ubezpieczonego właściciela, czy zarządcę miejsca, w którym doszło do upadku. Wtedy wystarczy się do niego zwrócić o odszkodowanie, a ten się zgodzi i po ewentualnych negocjacjach kwota zostanie ustalona i wypłacona. Taki idealny scenariusz to jednak rzadkość. Dlatego warto pomyśleć o przyszłości już chwilę po zdarzeniu.

Najważniejsze jest oczywiście zdrowie, ale czekając na pomoc lub przed ruszeniem w podróż do szpitalnej izby przyjęć warto zdokumentować miejsce nieszczęścia. Zdjęcia nieodśnieżonego chodnika oraz namiary, np. telefoniczne, na ewentualnych świadków zdarzenia, którzy opiszą jak wyglądało to miejsce, przydadzą się w batalii o pieniądze, gdy już rany zostaną opatrzone.

Zdjęciami, nawet telefonem komórkowym, może zająć się ktoś z rodziny, czy znajomy towarzyszący ofierze upadku. Fotografie i zeznania świadków mogą wystarczająco przekonać odpowiedzialną za odśnieżanie terenu osobę. Jeśli nie - to dokumentacja może posłużyć jako argumentacja w sądzie.

Wymiar sprawiedliwości na pewno będzie też chciał wejrzeć w dokumentacje medyczną. Tam na pewno będzie zawarta przyczyna uszkodzenia ciała. A jeśli do upadku zostało wezwane pogotowie, to w lekarskim opisie może znaleźć się nie tylko opis złamania, ale też miejsca, w którym do tego złamania doszło.

Warto walczyć o pieniądze, jeśli ktoś zaniedbał swoich obowiązków, ale trzeba mieć to na to dowody. Z drugiej strony, jeśli ktoś szybko biegł w sypiącym śniegu, przy mrozie, na przystanek, bo akurat odjeżdżał mu autobus, czy tramwaj - zdobycie odszkodowanie będzie trudne. Sąd przynajmniej częścią, jeśli nie całością, winy obarczy wtedy nieostrożnego człowieka, który nie dostosował prędkości do warunków panujących... na chodniku.