Usuwanie awarii na linii kolejowej pomiędzy Porajem a Myszkowem w woj. śląskim potrwa dłużej niż wcześniej zakładano. W nocy z piątku na sobotę pociąg towarowy zerwał tam sieć trakcyjną. Normalny ruch pociągów zostanie tam przywrócony przez służby techniczne dopiero w nocy z soboty na niedzielę.

Do zerwania sieci doszło ok. godz. 2 w nocy z piątku na sobotę. Do godz. 7:35 ruch pociągów na tym jednym z najbardziej uczęszczanych szlaków kolejowych w regionie był całkowicie zablokowany. Sześć pociągów jeżdżących pomiędzy z Porajem a Zawierciem zostało odwołanych. Zastąpiono je autobusami. Z rozkładu wypadł też pociąg między Częstochową a Zawierciem oraz skład kursujący między Częstochową a Katowicami.

O godz. 7:35 służby techniczne przywróciły ruch na jednym z torów. Przez całą sobotę pociągi kursowały po nim wahadłowo. Do sobotniego wieczora opóźnionych było około 20 składów Kolei Śląskich. Kursowały one z godzinnym opóźnieniem.

Według wcześniejszych zapowiedzi, normalny ruch pociągów na tej trasie miał być przywrócony już wczesnym popołudniem. Termin ten jednak kilkakrotnie przesuwano. Wieczorem dyspozytor PKP poinformował, że naprawa przeciągnie się w czasie, bo usunięcie wykrytej usterki technicznej wymaga wyłączenia na pewien czas, około północy, gdy nie kursują już tam pociągi osobowe, z ruchu drugiego toru. W tej sytuacji ruch miałby zostać odblokowany ok. godz. 2-3 w nocy.

Do awarii doszło w tym samym rejonie, gdzie w czwartek na skutek obniżenia sieci trakcyjnej zapalił się pociąg typu elf należący do KŚ.

(MRod)